| Wtorek, 20 marca 2007 | |
Planica: decydujące starcie Gazeta Wyborcza 06:10
"Niedzielny "wypadek" w Oslo nie będzie miał wpływu na formę Małysza" - zapewnia Łukasz Kruczek, drugi trener kadry. Istnieje jednak obawa, że podczas kończących sezon lotów w Planicy, gdzie Polak i Norweg Jacobsen będą się bić o Kryształową Kulę, znów będzie rządził wiatr.
Polscy trenerzy są pewni, że to, co się stało w niedzielę w Oslo, gdy silny podmuch wiatru omal nie doprowadził do upadku Małysza, to incydent, który nie wpłynie na jego formę. Po MŚ w Sapporo Małysz wygrał trzy kolejne konkursy PŚ, co pozwoliło mu wyprzedzić Andersa Jacobsena w klasyfikacji generalnej PŚ. Na jeden dzień, bo w niedzielę zdmuchnięty ze skoczni Polak zajął dopiero 54. miejsce i pozycję lidera stracił. Ale ma od Norwega zaledwie 14 pkt mniej. Trzy konkursy w Planicy (300 pkt do zdobycia) to dość, by sięgnąć po Kryształową Kulę. Hannu Lepistö i Łukasz Kruczek mocno wierzą w powodzenie. Nie tyle obawiają się Jacobsena, bo nie jest w formie, ale pogody w Słowenii. "Rozmawiałem w niedzielę z dyrektorem FIS ds. skoków Walterem Hoferem. On jest na bieżąco z tym, co dzieje się w Słowenii. Do czwartku ma być wietrznie, zimno, ma sypać śnieg, a potem podobno wszystko się uspokoi. Oby" - mówi Kruczek.
Polscy skoczkowie wrócili do domów w nocy z niedzieli na poniedziałek. Małysz bardzo spokojnie przyjął fakt, że liderem Pucharu Świata był tylko jeden dzień. "Już chcemy zapomnieć o tym, co stało się w niedzielę, czasu nie cofniemy" - mówi Kruczek. "Warunki były ciężkie. Kto nie ryzykował, lądował na 90. metrze. Jednym się udało wylosować dobry los na tej wietrznej loterii, inni trafiali ślepy. Adam chciał walczyć o zwycięstwo, ale wiatr uderzył w narty. Było groźnie, ale dobrze się skończyło" - dodaje asystent Lepistö. _________________________________________________________________________________
Adam poza Trzydziestką Adam Małysz cudem uratował zdrowie po silnym podmuchu wiatru i zajął 54. miejsce w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Oslo-Holmenkollen. Zawody, przerwane ze względu na silny wiatr po pierwszej serii, wygrał Szwajcar Simon Ammann.
|